Poznaliśmy się w 2007 roku w malowniczej Grecji... Wtedy nie wiedzieliśmy jak potoczą się nasze wspólne losy i planów na przyszłość nie było.
Połączyła nas wspólna pasja- żeglowanie i tak właśnie zaczęła się nasza przygoda na sy SANNY. Przez ponad rok przygotowywaliśmy JACHT i siebie do REJSU... no właśnie... od początku jasne było, ze PŁYNIEMY DOOKOŁA ŚWIATA.
Wyruszyliśmy w maju 2009 roku z Warns w Holandii i 28 marca tego roku zamknęliśmy pętlę wokółziemską. Nie, nie,... nie zakończyliśmy rejsu, ponieważ SY SANNY czeka na nas w Nowej Zelandii, a i my się tam w listopadzie wybieramy, żeby kontynuować zdobywanie Świata.
Całą historię płynięcia, naszych przeżyć, przygód i wszystko, co było związane z wyprawą postaram się zamieszczać na blogu, choć nie obiecuję systematyczności. W międzyczasie piszę książkę i w niej będę chciała opowiedzieć wszystko.
Nasz REJS stał się sposobem na życie...- życie wśród fal, pełne wyzwań, przygód, ciekawych ludzi!!! Pokochaliśmy WOLNOŚĆ, jaką daje tylko WIATR i WODA.
Połączyła nas wspólna pasja- żeglowanie i tak właśnie zaczęła się nasza przygoda na sy SANNY. Przez ponad rok przygotowywaliśmy JACHT i siebie do REJSU... no właśnie... od początku jasne było, ze PŁYNIEMY DOOKOŁA ŚWIATA.
Wyruszyliśmy w maju 2009 roku z Warns w Holandii i 28 marca tego roku zamknęliśmy pętlę wokółziemską. Nie, nie,... nie zakończyliśmy rejsu, ponieważ SY SANNY czeka na nas w Nowej Zelandii, a i my się tam w listopadzie wybieramy, żeby kontynuować zdobywanie Świata.
Całą historię płynięcia, naszych przeżyć, przygód i wszystko, co było związane z wyprawą postaram się zamieszczać na blogu, choć nie obiecuję systematyczności. W międzyczasie piszę książkę i w niej będę chciała opowiedzieć wszystko.
Nasz REJS stał się sposobem na życie...- życie wśród fal, pełne wyzwań, przygód, ciekawych ludzi!!! Pokochaliśmy WOLNOŚĆ, jaką daje tylko WIATR i WODA.
wtorek, 21 maja 2013
rejs do Nowej Kaledonii
Opua 22.05. 2013
Długo nic nie
pisałem powód -stres przed wyplynięciem,zmiana w załodze.
Po imprezach
porzegnalnych z Rodziną Szostek i Rodziną Karolain na której Wein
po raz ostatni zademonstrował swoje umiejętności kulinarne stek
wołowy z grzybami imnóstwo dodatków.Na deser pierwsze ciasto mojej
nowej Załogantki Marii z najlepszą kawą w Nowej Zelandii z serca
Karolain.Pózniej było trochę łez i w sobotę 11.05 o godyinie
9.00 wporcie Whangarei komitet porzegnalny w składzie Szostków i
Karolain porzegnał nas,t.o znaczy mnie i jeszcze turystki w
przyszłości może Żeglarki Marii.Po dwóch dniach żeglugi
dotarliśmy do Opua na kotwicowisko gdzie czekamy do niedzieli na
odpowiednią pogodę aby płynąć do Nowej Kaledonii. Ku mojemu
zdziwieniu Maria spisała się znakomicie. Prz 25 kn wiatru i
trzymetrowej fali nie poprosioła o tabletkę przeciw chorobie
morskiej.Mam sposobność do wypłynięcia podszkolić Marię w
żeglarkiej teorii.Dzisiaj w pralni spotkaliśmy Migdali małżonkę
dr.Muszki z yachtu Cosa Nostra.Jutro krótki wyjazd na zakupy a
wieczorem kawa u dr.Kantyczki.W poniedziałek wraz z sy Tramp
wypływamy do NK.
Z pokładu SY Sanny.
Kap.Tomek
Subskrybuj:
Posty (Atom)