Poznaliśmy się w 2007 roku w malowniczej Grecji... Wtedy nie wiedzieliśmy jak potoczą się nasze wspólne losy i planów na przyszłość nie było.

Połączyła nas wspólna pasja- żeglowanie i tak właśnie zaczęła się nasza przygoda na sy SANNY. Przez ponad rok przygotowywaliśmy JACHT i siebie do REJSU... no właśnie... od początku jasne było, ze PŁYNIEMY DOOKOŁA ŚWIATA.
Wyruszyliśmy w maju 2009 roku z Warns w Holandii i 28 marca tego roku zamknęliśmy pętlę wokółziemską. Nie, nie,... nie zakończyliśmy rejsu, ponieważ SY SANNY czeka na nas w Nowej Zelandii, a i my się tam w listopadzie wybieramy, żeby kontynuować zdobywanie Świata.

Całą historię płynięcia, naszych przeżyć, przygód i wszystko, co było związane z wyprawą postaram się zamieszczać na blogu, choć nie obiecuję systematyczności. W międzyczasie piszę książkę i w niej będę chciała opowiedzieć wszystko.

Nasz REJS stał się sposobem na życie...- życie wśród fal, pełne wyzwań, przygód, ciekawych ludzi!!! Pokochaliśmy WOLNOŚĆ, jaką daje tylko WIATR i WODA.

piątek, 9 sierpnia 2013

Honiara.09.08.2013.
Od pięciu dni jesteśmy w stolicy Solomon Island.Trochę nam zajeła czasu żegluga z Vanuatu bo aż dziesięc dni aby pokonać 600Mm.Powodem była bezwietrzna pogoda i awaria pompy wodnej silnlka. Ale po drodze mielismy kilka postojów na wyspach Vanuatu i Solomonów.Poznaliśmy ludzi mieszkających daleko od cywilizacji,urocze wioski z bardzo sympatycznymi Tubylcami.Handel wymienny konserwy haczyki itp.za owoce i warzywa.Z dziećmi handlowałem lizakami.za kokosy.Maria oddała puszke mielonki za dziesięć jajek.Kiedy je ugotowała okazało się że było to dziesięć niwylęgniętych kurczaków a szkoda bo pewnie parę dni pużniej mielibyśmy parę kurczaków.Ludzie bardzo biedni ale uśmiechnięci i szcześliwi. Szybka naprawa pompy wyrdzewiałe łożyska zastąpiłem kulki skurzenym żemieniem ze smarem i do Honiary 7 godzin silnik pracował bez zarzutów.Nowa pompa zamówiona z pomocą Gogola i Jakuba już w drodze z USA czekamy.Wczoraj stokrotnie reperowany silnik bączka po kompieli na Markizach wyzionoł ducha i musiałem kupić nowy.Nowa przygoda kupno silnika na Solomonach ale po znajomościach kupiłem Merkury 5 Ps za 1300 eu.W niedzielę do kościła a po kościele wizyta u nowych znajomych. Ale o tym następnym razem.Ach zapomniałem dzisiaj minęło 3 miesiące z Nową Załogantką przepłynęła już ze mną prawie 3 tys.Mm.GRATULACJE Maria.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz