Honiara.09.08.2013.
Od pięciu dni jesteśmy w
stolicy Solomon Island.Trochę nam zajeła czasu żegluga z Vanuatu
bo aż dziesięc dni aby pokonać 600Mm.Powodem była bezwietrzna
pogoda i awaria pompy wodnej silnlka. Ale po drodze mielismy kilka
postojów na wyspach Vanuatu i Solomonów.Poznaliśmy ludzi
mieszkających daleko od cywilizacji,urocze wioski z bardzo
sympatycznymi Tubylcami.Handel wymienny konserwy haczyki itp.za owoce
i warzywa.Z dziećmi handlowałem lizakami.za kokosy.Maria oddała
puszke mielonki za dziesięć jajek.Kiedy je ugotowała okazało się
że było to dziesięć niwylęgniętych kurczaków a szkoda bo
pewnie parę dni pużniej mielibyśmy parę kurczaków.Ludzie bardzo
biedni ale uśmiechnięci i szcześliwi. Szybka naprawa pompy
wyrdzewiałe łożyska zastąpiłem kulki skurzenym żemieniem ze
smarem i do Honiary 7 godzin silnik pracował bez zarzutów.Nowa
pompa zamówiona z pomocą Gogola i Jakuba już w drodze z USA
czekamy.Wczoraj stokrotnie reperowany silnik bączka po kompieli na
Markizach wyzionoł ducha i musiałem kupić nowy.Nowa przygoda kupno
silnika na Solomonach ale po znajomościach kupiłem Merkury 5 Ps za
1300 eu.W niedzielę do kościła a po kościele wizyta u nowych
znajomych. Ale o tym następnym razem.Ach zapomniałem dzisiaj minęło
3 miesiące z Nową Załogantką przepłynęła już ze mną prawie 3
tys.Mm.GRATULACJE Maria.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz